WARHAMMER: HISTORIE ZNAD REIKU

[Skryba Wieży Absolutu]

Ach… Poranna cisza i spokój.

Znajdujesz się w swojej bazie, rybackiej chacie poza granicami Sauerapfel. Pomieszczenie jest małe i oprócz sakwy, zawierającej twój skromny dobytek, znajdującej się na rozklekotanym łóżku i małym stoliczkiem, przy którym właśnie zajadasz chleb ze smalcem, niczego tu w zasadzie nie ma.

Cisza i spokój. Aż do teraz.

- Szybciej spalę swój łuk, niż znajdziemy tę norę - bąknął z rozdrażnieniem niski, męski głos.

- Norę? - odpowiedział kobieta tonem nabrzmiałym od niepewności. - Czy to jest na pewno dobra osoba do tego zadania?

- Tak, tak, pani Ludwino. Gdzieś tu… Oż… Aghhhrrr!

Nieoczekiwany strzępek rozmowy, zakończony wrzaskiem, rozbrzmiał w trakcie twojego posiłku. Dokładnie pomiędzy jednym ugryzieniem kromki a drugim. O ile chleb zionął paskudną czerstwością, o tyle pokrywający go smalec, zmieszany z cebulą i owocami, był przepysznym, bogatym przeżyciem.

Test Inteligencji (+20): porażka (84 na 50)

Niestety, nie rozpoznajesz głosu żadnego z rozmówców. I wydaje się to być bardzo martwiące, że ktoś gawędzi od tak tuż za twoim miejscem zamieszkania, idąc od strony zagajnika.

- Trzymasz się? - słyszysz ponownie głos kobiety nazwanej "panią Ludwiną".

[Reklama]

[Rudi Szaraczek]

Z wielkim żalem odkładam kromkę ze smalcem i delikatne stąpając, by podłoga nie zdradziła mojego położenia, usiłuję znaleźć jakąś szczelinę, przez którą mógłbym spojrzeć w stronę, z której dobiegają głosy.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Podchodzisz do tylnej ściany swojego domu.

Test Spostrzegawczości: porażka (30 na 50)

Niestety. Nawet jeżeli dostrzegasz jakąś szczelinę, tuż przez nią widzisz tylko porastający tylną ścianę bluszcz zasłaniający wszystko.

- Nic mi nie jest, kur... - sapnął mężczyzna - ...de. Przepraszam, jeszcze bym przeklął przy damie.

- Nie kłopocz się - rzekła spokojnie kobieta. Wyczułeś w jej głosie, że jest odrobinę rozbawiona.

[Rudi Szaraczek]

Ciekawość bierze górę i z myślą, że może to o mnie i interesy chodzi, wychodzę z chatki. Nie chcąc od razu zdradzać swojego położenia staram się przyczaić gdzieś w krzakach i stamtąd podejrzeć któż to łazi nieopodal mojej kryjówki. Wszak co by tu robiła jakaś damulka, jeśli by nie chciała skorzystać z moich cudownych usług...?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Test Skradania (+10): sukces (42 na 65)

Niczym duch przemknąłeś w najbliższe krzaki, tuż po wyjściu z chatki.

Ach! Ależ ci głupio, że nie poznałeś po głosie swojego dobrego znajomego!

W gęstym zagajniku stoją i rozglądają się, nie za bardzo wiedząc co z sobą począć, dwaj ludzcy osobnicy. Jednym z nich jest twój biznesowy kontakt Ortwin z Esk, niezwykle barczysty hochlandczyk. Druga osoba to odziana w płaszcz kobieta, którą widzisz pierwszy raz na oczy. Spod kaptura dostrzegasz ładną, ale już nie najmłodszą twarz.

Ci ludzie, jak to w zwyczaju mają niezbyt bystrzy ludzie, nie dostrzegają cię.

[Rudi Szaraczek]

Rozentuzjazmowany wyskakuję z krzaków w ich kierunku.

- Całuję rączki pięknej damie! Ze starymi druhami witam się piąstkami! - mówię, wymachując w kierunku mężczyzny zaciśniętymi pięściami i uśmiechając się szeroko - Szaraczek. W czym mogę służyć?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Rogwiazda! - wrzasnęła piszcząco kobieta, skacząc w tył. Przewraca się i ląduje w krzakach.

- Co?! - Ortwin patrzy na ciebie, a potem zerka na leżącą i piszczącą w chaszczach "panią Ludwinę."- No pięknie...

Hochlandczyk podbiega do kobiety i próbuje pomóc jej wstać.

[Rudi Szaraczek]

Wzdrygam się przestraszony i zaskoczony piskiem kobiety. Pomagam Ortwinowi podnieść Ludwinę podając jej dłoń.

- Rozgwiazdy, Droga Pani, to żyją raczej w wodzie - mówię lekko rozbawionym głosem.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Byś się zdziwił - syknęła jadowicie jak wąż. - Dowcipniś...

Gdy pomogliście jej stanąć na nogi, otrzepała się i nałożyła z powrotem kaptur. Przez chwilę zauważyłeś jej rude włosy spięte dosyć ładną, srebrzystą klamrą.

Test Spostrzegawczości: sukces (12 na 30)

W ostatnim momencie dostrzegłeś również, że w istocie Ludwina jest czarnowłosa, a włosy farbuje dosyć niechlujnie.

- Dziękuję - powiedziała, prostując się i próbując nabrać nieco gracji.

- Tak... - wtrącił Ortwin. - A więc to jest Rudi, panno Ludwino. Rudi Szaraczek.

[Rudi Szaraczek]

- Droga Pani wybaczy moje poczucie humoru. W czym mogę służyć?
Raz jeszcze witam się Ortwinem skinieniem głowy i wyciągam do niego prawą dłoń.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Ortwin z Esk uścisnął ją dziarsko.
- Tak, tak, cały Rudi. - Hochlandczyk wyszczerzył zęby. - Cały Rudi... A więc, panna Ludwina Wahrmann jest ze Streissen i będzie potrzebowała twojej...
- Pomocy - wtrąciła Ludwina, rozglądając się. - Żart żartem i nie mam go za złe. Nie zraziłam się, spokojnie. Jeżeli Ortwin ma do ciebie zaufanie to i ja. Sprawa jest prosta i oczekuję szybkiej decyzji. Przejdę do konkretów, jeżeli pozwolisz. Mam problem z pewną organizacją, która mnie szuka. Mogą być wszędzie i każdy może do nich należeć. Muszę się przedostać, wraz ze swoim synem, do wsi w południowo-wschodnim Averlandzie. Tam będzie czekał na nas przyjaciel. Po drodze nikt nie może nas, to znaczy mnie i syna, usłyszeć ani zobaczyć. Chcę mieć w tym czasie zerowy kontakt ze światem. Sto złotych koron.

[Rudi Szaraczek]

Moja twarz poważnieje.

-Yhym... tak... To, Droga Pani, nie jest taka prosta sprawa... Może przejdziemy do mojej chatki i omówimy szczegóły? - Zapraszającym gestem wskazuję w kierunku, z którego przyszedłem.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Oczywiście. - Uśmiechnęła się. - Szczegóły to nasz największy problem. Dlatego cię potrzebuję.

Ruszyła w kierunku chatki. Ortwin puścił do ciebie oko, komunikując to, co zwykł komunikować w takich chwilach -"Dobrze, poradzimy sobie, będzie z tego złoto."

[Rudi Szaraczek]

Skinąwszy głową do Ortwina, ruszam przodem w kierunku chatki, torując drogę. Przed budynkiem zatrzymuję się, otwieram drzwi i zapraszającym gestem przepuszczam Damę przodem. Przecież znam się na dobrych manierach...
Zająwszy miejsce na prowizorycznym sienniku w kącie izby, zaczynam swój monolog, mówiąc powoli i wyraźnie.

-Proszę się rozgościć. Może to nie pałacowe luksusy, ale póki co wystarczają. A tymczasem ja przejdę do konkretów...Tak więc Droga Pani Ludwino, sądzę, że zdaje sobie Pani sprawę z tego, że moje kompetencje na ogół dotyczą nieco innej branży. Takie zadanie będzie wymagało dodatkowych przygotowań. Przede wszystkim ja nie nawykłem do błądzenia po jakichś bezdrożach, tak więc potrzebny będzie czy to przewodnik, czy też dobra mapa. To po pierwsze. Poza tym przyda się też jakiś kompan. Najlepiej taki, co dobrze walczy i toboły pomoże nieść. Ponadto, jeśli mamy dotrzeć do celu w stanie takim, jak w tej chatce, to trzeba mi wiedzieć, kto będzie próbował nas dorwać i, jak się domyślam, wypruć nam flaki. Ciekawi mnie także, czy orientuje się Pani, ile w przybliżeniu dni drogi stąd znajduje się cel naszej podróży? Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja nie wybrzydzam, ale w tej profesji, jak już się przekonałem, niebywale istotne jest doskonałe przygotowanie.

Spoglądam porozumiewawczo w stronę Ortwina, szukając aprobaty.

-Ah, no tak. I jeszcze jedna sprawa. Ta kwota stu złotych koron, to jest, jak rozumiem, zapłata na czysto, po odliczeniu kosztów podróży, znaczy prowiantu i wszelkich innych wydatków, które pozwolą nam przeżyć. No i ten Pani syn, to w jakim jest wieku? Czy on poradzi sobie w takich warunkach? Czy nie będzie utrudniał pracy?

kończę swoją niesamowicie długą wypowiedź nabierając z ulgą powietrza. Kładę dłonie na kolanach, siedząc w siadzie skrzyżnym i spoglądam w stronę kobiety wyczekująco.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Ludwina weszła powoli do środka. Przeszyła badawczym okiem pomieszczenie. Usiadła na krześle i tylko na moment zawiesiła jeszcze spojrzenie na pozostałej na stole nadgryzionej bułce ze smalcem.

- Ja postoję na czatach - rzekł Ortwin z Esk, zostając na zewnątrz. Widzisz go przez jedno z okien.

Ludwina uśmiechnęła się, gdy zakończyłeś swój wywód.

- Miałam nadzieję, że szmuglowanie gorzałki, albo korzeni mandragory, nie różni się bardzo od szmuglowania ludzi - mówi spokojnym głosem. - Cóż... Nie na wszystkim muszę się znać. Drogi Rudi, złoto nie gra wielkiej roli. Nie chcę teraz ryzykować i wybierać z banku większych kwot, dlatego na ten moment dysponujemy takim, a nie innym budżetem. Jeżeli twój przewodnik, mapa, najemnik, czy cokolwiek co potrzebujesz mieści się w nim to nie ma żadnego problemu. Obiecuję ci, że jeżeli sprawa się ustabilizuje i dotrzemy na miejsce, zrobię wszystko, abyś miał swoje sto złotych koron na czysto. A pewnie będą wtedy w tak dobrym humorze, że będziesz mógł liczyć na więcej.

Spojrzała przez okno. Na moment zamyśliła się.

- Sprowadziłam mojego syna ze Streissen dwa dni temu. To właśnie naprowadziło Rozgwiazdę, bo tak właśnie nazywa się ta organizacja, na nas. Udało nam się zbiec z mojej dotychczasowej kryjówki i od tego momentu mieszkam z synem u Ortwina. Mój syn, Faust, ma szesnaście lat i... nie powinien robić problemów. Problemem jest za to ścigająca mnie grupa. Jej członkowie noszą srebrny naszyjnik z symbolem rozgwiazdy. Członkiem tej organizacji może być każdy. Strażnik dróg, kapłan, albo i baron. Wiele o nich nie wiem i, szczerze mówiąc, nie chcę wiedzieć. Tak, mogą nas zabić. Bardziej prawdopodobne, że będą próbowali porwać mnie lub Fausta. Waszym życiem raczej nie będą się przejmować. A ile dni by się tam szło... nie mam pojęcia. Tydzień? Może coś takiego. Wolałabym te problemy zostawić tobie.

[Rudi Szaraczek]

Słucham wypowiedzi Ludwiny uważnie, gładząc dłonią podbródek. Po chwili namysłu odpowiadam.

-No cóż, tak, to się będzie różniło. Z reguły obiekt, którym się zajmuję, nie głodnieje i nikt go nie ściga... Jednak sądzę, że dojdziemy do porozumienia. Te sto koron powinno wystarczyć. Rozumiem, że Ortwin pójdzie z nami?

Ostatnie zdanie jest bardziej sugestią, niż szczerym pytaniem.

-Szesnastolatek powinien sobie poradzić. Mam tylko nadzieję, że zdajecie sobie OBOJE sprawę z warunków, w jakich przyjdzie wam spędzić podróż. Nie będą to pałacowe pokoje, ani nawet karczmy. Musimy poradzić sobie 'na dziko'. Prowizoryczne szałasy, ognisko, jeśli będzie można... Może się zdarzyć, że będziemy jedli to, co znajdziemy po drodze.

(Pytanie do mistrza gry- Jaka jest pora roku i pogoda?)

-Trzeba mi też będzie części kwoty jako zaliczki, coby się na wyprawę dobrze przygotować.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

(Lato. Słonecznie, parę ciemniejszych chmur na zachodzie)

- Mam swoją cenę, Rudi! - Zaśmiał się z zewnątrz hochlandczyk.

- O tym pogadamy, Ortwinie. - Ludwina spojrzała przez okno. - Widzę, że jesteście zgrani i pomagasz mi od pewnego czasu. Czułabym się pewniej w twoim towarzystwie. A co do twoich przemyśleń... - Skierowała oczy z powrotem na ciebie. - Jestem gotowa na wszelkie okoliczności. Nie będę narzekać. A Fausta zostaw mi. Ortwinie, przyniósłbyś złoto?

Hochlanczyk wszedł do chaty. Wydawał się w niej większy niż zwykle. A chata wydawała się tym mniejsza.

Wyciągnął sakwę.

- Ile potrzebujesz, Rudi?

[Rudi Szaraczek]

-To świetnie. Ja również będę się pewniej czuł w towarzystwie Ortwina. Myślę, że dziesięć koron na razie wystarczy. Cieszę się, że tak dobrze się dogadujemy. To dobrze wróży naszemu przedsięwzięciu, Pani Ludwino.

Uśmiecham się do kobiety lekko mrużąc oczy i myślę sobie, że faktycznie poszło lepiej, niż się spodziewałem. Może nawet zaraz wrócę do swojej bułeczki, zanim się zeschnie...

-A Ty Ortwin, co myślisz? Nie pogubimy się po drodze? Jak Ty się tam orientujesz w terenie, co? Nie popierd...ułkasz kierunków? Jak Ci się to wszystko widzi, hę? Co nam bedzie trza? - Zwracam się do druha rozochoconym głosem.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Jakkolwiek źle to brzmi, zdarzyło mi się już organizować... specyficzne przedsięwzięcia. Mam zatem doświadczenie i wiem, że chęć, przede wszystkim chęć, jest najważniejsza. Ci co szukają tak zwanych "dziur w całym" daleko nie zachodzą - mówi Ludwina.

- Tak, tak, święta prawda - Hochlandczyk wywrócił żartobliwie oczami za jej plecami. - Kierunków nie popierdułkam, ale mocno bym się zastanowił, czy wędrówka to jest najlepszy pomysł. Wóz, albo coś w ten deseń, zagwarantowałby, że Panna Ludwina i jej synalek mogliby przeleżeć całą drogę, udając kilka zwiniętych dywanów... No, tak po prostu mówię, szukam, rzucam różne pomysły. Zrobimy jak mówi Rudi.

Wręczył ci dziesięć złotych koron.

[Rudi Szaraczek]

Spoglądam na Ludwinę. Ta, ciekawe co ona organizowała. Lepiej by sobie te włosy ogarnęła, bo odrosty to aż w Marienburgu widać, jeszcze mi ją kto rozpozna i będzie problem. Uśmiecham się do niej beztrosko.
-Pani się nie martwi, jak już w to z Ortwinem wejdziemy, to damy radę! -kontynuuję- Tak, kolego, pomysł dobry, tylko głównymi traktami to mi się nie widzi telepać. Przetrzepią nam wóz i już problem będzie. Prędzej łódką jakąś spłynąć ile się da, potem zaopatrzyć się i dalej z buta pociśniemy, albo faktycznie wozem jakim. Co Ty na to?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Łódź, potem pieszo... brzmi jak jakiś plan.

- Dobrze, przejdźmy do konkretów. - Ludwina wstała. - Chciałabym tu przyjść dziś wieczorem z Faustem. Rozumiem, że wtedy ruszymy? Macie cały dzień, a Ortwin ma złoto, jeżeli będzie wam potrzebne.

- Skoro sprawa nagli... Rudi? - Hochlandczyk spojrzał na ciebie pytająco.

[Rudi Szaraczek]

-Zrobimy, co w naszej mocy. Jeśli nie zdołamy wszystkiego zorganizować, wtedy prześpicie się tutaj, a ruszymy kolejnego dnia. Tu jest bezpiecznie. Pasuje?

Spoglądam z utęsknieniem na pieczywo ze smalcem i biorę je do ręki.

-Tymczasem możemy już wyruszyć do miasta.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Dobrze, to ja już pójdę. Zabiorę się z Kleberem. - Wiesz, że Kleber to zaufany, głuchy, woźnica Ortwina, który zapewne czeka gdzieś przy drodze po drugiej stronie zagajnika. - A was zostawiam. I dziękuję. - Ludwina podchodzi do ciebie i wyciąga drobną, acz zadbaną dłoń.

Ortwin z Esk skinął głową.

- Dobra, działajmy.

[Rudi Szaraczek]

Odwzajemniam gest Ludwiny. Uściskam jej dłoń pewnie, acz na tyle delikatnie, by nie spowodować dyskomfortu.

-W porządku. Widzimy się tutaj. Czy jest Pani pewna, że Pani tutaj trafi? Proszę zachować szczególną ostrożność, by nie zdradzić naszej kryjówki. Dotychczas nikt się tu nie kręcił. Najlepiej przyjdźcie od północnego wschodu. (Przeciwnie do kierunku, w którym znajduje się miasto)

Zwracam się do Ortwina.

-Dobra, to my też się zbieramy? Trzeba się rozejrzeć po mieścinie i zorganizować to i tamto. Ale teraz najlepiej rozdzielmy się.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Hmm... No tak, najlepiej będzie się rozdzielić - rzekł Ortwin z Esk. - To ja się zabiorę w takim razie, dla pewności, z panną Ludwiną. Wrócimy tak jak przyszliśmy. I myślę, że panna Ludwina tu trafi, czyż nie? - Zerknął na nią.

- Tak - odpowiedziała krótko. - Do zobaczenia.

Pewnym krokiem opuściła chatkę.

- Spotkajmy się w Pielgrzymiej, najlepiej najszybciej jak się da. Nie ma co tracić czasu. - Skinął głową w twoim kierunku. - Do zobaczenia na miejscu. Przed nami pracowity dzień. I dobrze znów działać razem, Rudi.

Rozgląda się powoli po wnętrzu chaty, uśmiecha z tylko sobie znanego powodu, po czym zmierza do wyjścia.

[Rudi Szaraczek]

-Doskonale. Ruszajmy więc! Tak, Ortwin. Ja również się cieszę

Kiedy Ludwina opuszcza chatkę, usiłuję zatrzymać jeszcze Ortwina i dyskretnie powiedzieć mu:

-Ortwin? Nie, żeby coś, alee... może upewnij się, że ona tutaj bezpiecznie powróci... Wiesz, jakoś mam złe przeczucia. Lepiej mieć pewność, że nikt jej nie śledzi i taaaakie taam.

Wyciągam do niego zaciśniętą pięść aby przybić 'żółwika' w przyjaznym geście, aby uczcić ponowną współpracę.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Zadbam o to. Racja, nigdy nie wiadomo. - Przybił "żółwika". - Do zobaczenia w Pielgrzymiej. Będę w rogu przy kominku. Jak zawsze.

Ortwin z Esk opuścił chatkę.

[Rudi Szaraczek]

Rad z takiego obrotu spraw, siadam w spokoju na rozklekotanym łóżku i delektuję się tym, co pozostało z kromki ze smalcem.
Rozmarzony nad perspektywą wzbogacenia się i wspólnej przygody z Ortwinem, zabieram tobołek ze swoim dobytkiem i zabieram się na łódkę wiosłową.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Kromka była przepyszna. Mniam!

Podchodzisz do łodzi bujającej się leniwie na delikatnych falach Averu Błękitnego, które trudno w zasadzie nazwać falami.

Słońce świeci. Cisza i spokój. W oddali, za szeroką rzeką, widać Sauerapfel.

[Rudi Szaraczek]

Co za wspaniały dzień! Uwielbiam pływać łódką mojego ojca! Ostrożnie wsiadam do łodzi, usadawiam się wygodnie i wyruszam w stronę miasteczka!

Ahoj przygodo!
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Nurt jest praktycznie żaden, a twoje umiejętności wioślarskie prowadzą cię z łatwością przez całą szerokość Averu Błękitnego. Brzeg jest coraz bliżej.

Mknąca obok rzeki droga po drugiej stronie pełna jest podróżników. Większość z nich dźwiga na plecach ciężkie kosze wypełnione jabłkami z pobliskich sadów.

Słowa Ludwiny generują jednak, mimowolnie, dziwny niepokój. Każdy z tych jegomości... może być kimś więcej. Każdy z nich może oddzielać cię od sowitej zapłaty, a nawet od życia.

Dobijasz do brzegu. Obok znajduje się małe, acz solidne, drzewo, do którego zawsze przywiązujesz łódź.

[Rudi Szaraczek]

Wysiadam i przywiązuję łódź do owego drzewa, ukrywszy ją w gąszczu.
Rozganiam niepokojące myśli- skąd przecież mogą wiedzieć, że mam coś wspólnego z Ludwiną.
Poza tym... co by im na mnie zależało...
Dyskretnie włączam się do ruchu w stronę miasteczka.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Idziesz zakurzoną drogą o wyraźnych koleinach. Niziołki i ludzie idą wokół w różnych odstępach od siebie. Każdy jest w co najmniej neutralnym humorze i skupiony na swoich obowiązkach.

Drewniane, wysokie ogrodzenie zbliża się. Wkrótce przechodzisz przez bramę, przy której nawet nie ma strażników. I oto ono, przed tobą. Sauerapfel.

Wchodzisz w zbiór budynków, zarówno w kolorze drewna, jak i takich pomalowanych na biało. Z każdej strony patrzą na ciebie zadbane, słomiane dachy. Pod nimi uporządkowane, kolorowe od przeróżnych kwiatów ogródki. Środkowa ulica zapełniona jest straganami. Wiesz, że karczma Pielgrzymia znajduje się na jej końcu, przy głównym targowym placu.

[Rudi Szaraczek]

Ruszam w kierunku karczmy. Jednocześnie moim zwyczajem rozglądam się po straganach, badając nowinki, ceny i asortyment.

Wtem wpada mi do głowy luźna myśl. Przypominam sobie słowa Ludwiny o naszyjnikach w kształcie rozgwiazdy. Idąc do karczmy, nienachalnie, niemalże mimochodem badam wzrokiem przechodniów, szukając czegoś podejrzanego.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Idziesz w kierunku Pielgrzymiej... Kilka mijanych osób faktycznie ma jakiś naszyjnik, ale z reguły jest on skryty pod koszulą lub sukienką. Jeżeli zaś jest odkryty, nie jest rozgwiazdą.

Jako stały bywalec Sauerapfel doskonale znasz tutejszy asortyment oraz sprzedawców. Sprawy te nie są tu zbyt zmienne. Jedyną nowością jest stragan prowadzony przez starszą kobietę ubraną w łachmany. Okoliczni kupcy patrzą na nią z odrobiną pogardy. Kobieta zaś nie przejmuje się za bardzo i głośno, oraz skrzecząco, nawołuje:

- Talizmany szczęścia! Zajęcze łapki! Bobrze ogony!

[Rudi Szaraczek]

A to Ci heca!- myślę sobie i podchodzę do staruszki.

-Dzieeń doobry Paniii. Prosze mi opowiedzieć o swoich talizmanach! Ma Pani coś specjalnego?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Zmarszczki na twarzy kobiety wykrzywiły się w uśmiechu, który w zamierzeniach miał być serdeczny, a okazał się odrobinę przerażający.

- Lek Na Wszelkie Zło! Jedyne dwadzieścia szylingów! - Wzniosła jedną z buteleczek. - Talizman Szczęścia, czyli bobrzy ogon zerwany o północy, posypany solą i zanurzony w Reiku, w miejscu gdzie popełniono samobójstwo! Dwanaście koron! - Pokazała ci zawieszony na łańcuszku ogon z wyrytymi w nim runami. - Mam również bezoar, kojące napary, święconą wodę i... Czosnek! Tak, bez czosnku z domu ani rusz!

- Rudi, daj spokój babie! Spalić ten chaośniczny syf, a nie handel robić, a jak! - zawołał Erhard, znajomy ci odrobinę handlarz żywnością.

[Rudi Szaraczek]

-Świetnie, droga Pani! Skoro nie ma nic lepszego, to w takim razie za ile czosnek?

Odwracam się do Erharda i puszczam oczko.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Dwa pensy za główkę. - Uśmiechnęła się szeroko. - Jak, mój milutki, trzy weźmiesz to za pięć miedzianych nawet dam. Znaj mą łaskę!

Erhard parsknął pod nosem.

[Rudi Szaraczek]

-Tej, Erhard! To nie będzie taniej, niż u Ciebie!? Biorę trzy za pięć miedzianych! Do buły... ekhm, znaczy na złe moce będzie jak znalazł!

Dobijam targu z przedziwną kobietą po czym witam się należycie z Erhardem, dając mu do zrozumienia, że to tylko żarty.

-No, Erhard... i spakuj mie co, żeby było dobre i tak na trzy dni. Nie chce mi sie tu przyłazić co chwila. No i ten, Tobie czego nie trza?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Kobieta zgarnęła twoje momenty i podała ci trzy główki czosnku.

- Już żal mi tych wampirów! - Zaśmiała się. - Powodzenia!

Podchodzisz do Erharda.

- Mi? - Erhard zaczął pakować dla ciebie jedzenie. - Wszystko mam, a ten czosnek to ty wypieprz od razu! - Dodał cicho. - Albo łowcom czarownic przekaż, ot co!

[Rudi Szaraczek]

-Eh, Erhard. Pewnie. Jak jakichś spotkam, to przekażę. Ale wiesz, niziołków to się złe raczej nie ima. Ile się należy?
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Ima, nie ima, ostrożnym być trza. Dla ciebie Rudi... Sześć szylingów. Jest tam cały słoik smalcu, twojego ulubionego! - Uśmiechnął się Erhard, podając ci pakunek.

[Rudi Szaraczek]

-Ej, Erhard. T to wiesz, jak niziołkowi dogodzić! Stokrotne dzięki!- podaję szylingi szczerząc się.

-Wybacz, ale muszę już lecieć! Do następneegoo! - wołam, biegnąc w kierunku Pielgrzymiej.

Oddalają się od straganu myślę sobie, że może jednak przepłaciłem za ten czosnek... ale co to tam wobec perspektywy takiego wzbogacenia się!
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Bywaj, Rudi!

Podążasz cały czas główną ulicą. Ilość straganów narasta. Co jakiś czas znajomy kupiec wyłapuje cię wzrokiem i przesyła pozdrowienia. W końcu dochodzisz do placu targowego, którego kolory i raban autentycznie przytłaczają.

Przy miejscu gdzie stoisz, na rogu, znajduje się Pielgrzymia. Jest to mała tawerna, przy której wejściu zawieszono obraz grubego Handricha, patrona kupców. Pod nim zaś leży mała tacka z paroma miedziakami. Zwyczaj nakazuje wrzucenie do niej czegokolwiek przed wejściem do środka. Albo przynajmniej udawanie, że się to robi.

Wiesz, że karczma ta należy do człowieczej rodziny Stockmann, która przybyła tu z Averheim. Ich ochroniarz i syn w jednym, Gerwin, stoi przed drzwiami z pałką za paskiem. Gibie się lekko.

- Rudi, Rudi, złoto gubi! - Grubawy chłopak zaśmiał się tępo z własnej rymowanki. - Rudi, Rudi, czy włazi? - Zrobił komiczna minę jakby zdziwiony, że drugie zdanie się już nie zrymowało.

[Rudi Szaraczek]

Podchodzę do tacy i zwyczajowo zostawiam na niej 2 miedziaki.

-Rudi wła-zi, miedziaki kła-dzi. Gerwin- Cześć. Dej mie wleźć.

Mówię młodemu rytmicznie przeskakując z nogi na nogę.
Śmieje się w duchu z poziomu tych wygłupów, choć dają mi niekłamaną satysfakcję...
Wchodzę do karczmy.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Hehe! - Zarechotał Gerwin.

Otwierasz drzwi.

Karczma tętni życiem. Duża izba wypełniona jest malutkimi, krągłymi stoliczkami. Jest ich tutaj cała masa, ściśniętych obok siebie. Tylko kilka pozostało wolnych, w tym to przy kominku, przy którym miał czekać Ortwin z Esk.

- Rudi wpadł! - zawołał do ciebie wysoki i chudy jak na karczmarza Zelindo Stochman stojący za szynkwasem. - Co podać? Z Ortwinem się masz widzieć?

[Rudi Szaraczek]

Wybór tego miejsca na spotkanie był fatalnym pomysłem, myślę sobie, kiedy tylko wchodzę do środka.

-Hej, Zelindo! -mówię, po czym podchodzę do szynkwasu- Z Ortwinem, tak. Widziałeś go? A podałbyś jakąś kromę i kwas (chlebowy).
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

- Nie, nie było go tu dzisiaj jeszcze. Dziwna sprawa. Już dwóch typów o niego dzisiaj pytało. Pierwszy raz ich widziałem na oczy. Chłopaki, spierdalajcie z tym! - Zelindo zawołał w stronę dwóch jegomości grających w kości. Wiedziałeś, że mężczyzna nie znosi hazardu. - Czego to ja... Ach. Trzy pensy, Rudi. Trzy miedziaki.

[Rudi Szaraczek]

-Psia mać. Mam nadzieję, że Ortwin nie ściągnął na siebie kłopotów.

Pewnie po prostu jeszcze tutaj nie dotarli. W końcu miał podróżować z Ludwiną i jeszcze zabrać jej syna... Tak. Pewnie o to chodzi.

-Dziękuję. Zelindo. -podaję mu zapłatę i siadam przy jednym z wolnych stolików. Zjadam kromę, wypijam kwas. Żegnam się z Zelindem i wychodzę. (Jeśli dotychczas moi znajomi się nie pojawili)
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Zanim otrzymałeś zamówienie, minęło kilka chwil, w trakcie których Zelindo wyrzucił mężczyzn uprawiających hazard. Potem też otrzymałeś chleb wraz z kwasem. Wpałaszowałeś co miałeś i udałeś się do wyjścia.

Drzwi otwarły się gwałtownie tuż przed tobą! Ortwin wszedł szybkim krokiem do karczmy, zamykając je za sobą.

- Idą za mną. Zachowaj spokój. Wyjdź. Przejdź na tył - szepnął, niemal cedząc przez zamknięte zęby i zaczął iść w stronę szynkwasu. - Zelindo! Co masz dla mnie dobrego, mordeczko? - zawołał do karczmarza.

[Rudi Szaraczek]

Nie kryjąc początkowo zdziwienia, usiłuję się opanować. Mielę w głowie komunikat właśnie otrzymany od Ortwina, lecz decyduję się zaufać mu. Z jak najbardziej naturalną postawą i mimiką podążam za Ortwinem, by później zrobić tak, jak mi polecił.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Mijasz Ortwina i wychodzisz na zewnątrz. Tuż przed tobą zaś... Staje dwóch rosłych nieznajomych o minach nieprzyjemnych na pierwszy rzut oka. Jeden z nich jest przerażająco wysoki, ma lekko długie, tłuste włosy opadające na twarz. Drugi to krzepki typ o kartoflanym nosie. W kąciku ust trzyma źdźbło trawy. Każdy z nich ma przy pasku poręczną siekierkę.

Nieznajomi ledwo na ciebie spojrzeli. Ot, niziołek jak niziołek jakich tu pełno. Weszli do środka.

Przechodzisz dalej, widząc lekko wystraszonego Gerwina, który wydaje się speszony samą obecnością mężczyzn. Obchodzisz karczmę i znajdujesz się przy drzwiczkach na tyle budynku, w wąskiej uliczce. Obok stoją cztery beczki. Przy jednej z nich leży martwa myszka.

[Rudi Szaraczek]

Rozglądam się nienachalnie po otoczeniu. Spoglądam mimochodem do jednej z beczek po czym siadam na niej i czekam na Ortwina, wpatrując się tępo w martwą myszkę.
_________________
Karta Postaci - Rudi Szaraczek

[Skryba Wieży Absolutu]

Beczka wypełniona jest jabłkami. Cóż, czego innego można się było spodziewać po tym miasteczku?

Czekasz, ale z karczmy nie wydobywa się żaden dźwięk. Cisza. Nienaturalna.

Gdy ze zniecierpliwieniem się rozglądasz, nagle zza rogu wypada Ortwin. Trzyma się za bok głowy, z którego ścieka… krew.

- Rudi, widziałem...

Ortwin zniknął. Przykryło go Białe Światło, po czym dotarło do ciebie.

I Blask zamienił się w ciemność.

[wiiggam]

STAL163.6BettBettDaiwWindComeDeadMPEGXVIITheyBumpAtlaAtlaChriQuatulesKjelLouiDaviHansJohnMari
AtlaClueBarsZyliPrecNaivcucuPamiDiamMatiCleaWindValsPatrPhilColgCleaMavaAntoAssaSergVisiCred
EsteHearOndeXVIIOtelQuerPushSimoNikiSilvviscToscJeweServRobeChriDolbgunmviscviscBabaVienVall
FashHolyPembEdgaBuddReedIgnaShanThomYashIsabMornSonygranArtsZoneZoneDailArtsRHINLoacTuneFuxi
ZoneGeorZonequadAllaColiAntoXVIIJonaPataNoriCompTakeIsaaDisnGranHeinJackGoldwwwnCosmAnneBook
WindMaruCompKOSSRollCarpElecBoscWhenAlbeHandJoseWindRighMistESSGMistJeweMatawwwncoloNeurJazz
ValiEducBeadJohnZodiToyoPinnDreaWordNoorDynaBorkTefaVoguTwisRobeAlekKareWestStanMystJewePaul
GregPoopFrydNiccDaviRichEdwiChasTechAdorOverBenjPresSienStudBabyVortCompabsoEditNagiIlchMari
DianLemoBodoTousCarmBirtWindJaneAlbeAndrEndlWWIICharPaulSongGranKeysMicrLewiSweelannKOSSKOSS
KOSSAstrAquaWhetStevDaviJoseStayTireFuntToveRobeStudtuchkasXVIISymp

[wiiggam]

http://audiobookkeeper.ruhttp://cottagenet.ruhttp://eyesvision.ruhttp://eyesvisions.comhttp://factoringfee.ruhttp://filmzones.ruhttp://gadwall.ruhttp://gaffertape.ruhttp://gageboard.ruhttp://gagrule.ruhttp://gallduct.ruhttp://galvanometric.ruhttp://gangforeman.ruhttp://gangwayplatform.ruhttp://garbagechute.ruhttp://gardeningleave.ruhttp://gascautery.ruhttp://gashbucket.ruhttp://gasreturn.ruhttp://gatedsweep.ruhttp://gaugemodel.ruhttp://gaussianfilter.ruhttp://gearpitchdiameter.ru
http://geartreating.ruhttp://generalizedanalysis.ruhttp://generalprovisions.ruhttp://geophysicalprobe.ruhttp://geriatricnurse.ruhttp://getintoaflap.ruhttp://getthebounce.ruhttp://habeascorpus.ruhttp://habituate.ruhttp://hackedbolt.ruhttp://hackworker.ruhttp://hadronicannihilation.ruhttp://haemagglutinin.ruhttp://hailsquall.ruhttp://hairysphere.ruhttp://halforderfringe.ruhttp://halfsiblings.ruhttp://hallofresidence.ruhttp://haltstate.ruhttp://handcoding.ruhttp://handportedhead.ruhttp://handradar.ruhttp://handsfreetelephone.ru
http://hangonpart.ruhttp://haphazardwinding.ruhttp://hardalloyteeth.ruhttp://hardasiron.ruhttp://hardenedconcrete.ruhttp://harmonicinteraction.ruhttp://hartlaubgoose.ruhttp://hatchholddown.ruhttp://haveafinetime.ruhttp://hazardousatmosphere.ruhttp://headregulator.ruhttp://heartofgold.ruhttp://heatageingresistance.ruhttp://heatinggas.ruhttp://heavydutymetalcutting.ruhttp://jacketedwall.ruhttp://japanesecedar.ruhttp://jibtypecrane.ruhttp://jobabandonment.ruhttp://jobstress.ruhttp://jogformation.ruhttp://jointcapsule.ruhttp://jointsealingmaterial.ru
http://journallubricator.ruhttp://juicecatcher.ruhttp://junctionofchannels.ruhttp://justiciablehomicide.ruhttp://juxtapositiontwin.ruhttp://kaposidisease.ruhttp://keepagoodoffing.ruhttp://keepsmthinhand.ruhttp://kentishglory.ruhttp://kerbweight.ruhttp://kerrrotation.ruhttp://keymanassurance.ruhttp://keyserum.ruhttp://kickplate.ruhttp://killthefattedcalf.ruhttp://kilowattsecond.ruhttp://kingweakfish.ruhttp://kinozones.ruhttp://kleinbottle.ruhttp://kneejoint.ruhttp://knifesethouse.ruhttp://knockonatom.ruhttp://knowledgestate.ru
http://kondoferromagnet.ruhttp://labeledgraph.ruhttp://laborracket.ruhttp://labourearnings.ruhttp://labourleasing.ruhttp://laburnumtree.ruhttp://lacingcourse.ruhttp://lacrimalpoint.ruhttp://lactogenicfactor.ruhttp://lacunarycoefficient.ruhttp://ladletreatediron.ruhttp://laggingload.ruhttp://laissezaller.ruhttp://lambdatransition.ruhttp://laminatedmaterial.ruhttp://lammasshoot.ruhttp://lamphouse.ruhttp://lancecorporal.ruhttp://lancingdie.ruhttp://landingdoor.ruhttp://landmarksensor.ruhttp://landreform.ruhttp://landuseratio.ru
http://languagelaboratory.ruhttp://largeheart.ruhttp://lasercalibration.ruhttp://laserlens.ruhttp://laserpulse.ruhttp://laterevent.ruhttp://latrinesergeant.ruhttp://layabout.ruhttp://leadcoating.ruhttp://leadingfirm.ruhttp://learningcurve.ruhttp://leaveword.ruhttp://machinesensible.ruhttp://magneticequator.ruhttp://magnetotelluricfield.ruhttp://mailinghouse.ruhttp://majorconcern.ruhttp://mammasdarling.ruhttp://managerialstaff.ruhttp://manipulatinghand.ruhttp://manualchoke.ruhttp://medinfobooks.ruhttp://mp3lists.ru
http://nameresolution.ruhttp://naphtheneseries.ruhttp://narrowmouthed.ruhttp://nationalcensus.ruhttp://naturalfunctor.ruhttp://navelseed.ruhttp://neatplaster.ruhttp://necroticcaries.ruhttp://negativefibration.ruhttp://neighbouringrights.ruhttp://objectmodule.ruhttp://observationballoon.ruhttp://obstructivepatent.ruhttp://oceanmining.ruhttp://octupolephonon.ruhttp://offlinesystem.ruhttp://offsetholder.ruhttp://olibanumresinoid.ruhttp://onesticket.ruhttp://packedspheres.ruhttp://pagingterminal.ruhttp://palatinebones.ruhttp://palmberry.ru
http://papercoating.ruhttp://paraconvexgroup.ruhttp://parasolmonoplane.ruhttp://parkingbrake.ruhttp://partfamily.ruhttp://partialmajorant.ruhttp://quadrupleworm.ruhttp://qualitybooster.ruhttp://quasimoney.ruhttp://quenchedspark.ruhttp://quodrecuperet.ruhttp://rabbetledge.ruhttp://radialchaser.ruhttp://radiationestimator.ruhttp://railwaybridge.ruhttp://randomcoloration.ruhttp://rapidgrowth.ruhttp://rattlesnakemaster.ruhttp://reachthroughregion.ruhttp://readingmagnifier.ruhttp://rearchain.ruhttp://recessioncone.ruhttp://recordedassignment.ru
http://rectifiersubstation.ruhttp://redemptionvalue.ruhttp://reducingflange.ruhttp://referenceantigen.ruhttp://regeneratedprotein.ruhttp://reinvestmentplan.ruhttp://safedrilling.ruhttp://sagprofile.ruhttp://salestypelease.ruhttp://samplinginterval.ruhttp://satellitehydrology.ruhttp://scarcecommodity.ruhttp://scrapermat.ruhttp://screwingunit.ruhttp://seawaterpump.ruhttp://secondaryblock.ruhttp://secularclergy.ruhttp://seismicefficiency.ruhttp://selectivediffuser.ruhttp://semiasphalticflux.ruhttp://semifinishmachining.ruhttp://spicetrade.ruhttp://spysale.ru
http://stungun.ruhttp://tacticaldiameter.ruhttp://tailstockcenter.ruhttp://tamecurve.ruhttp://tapecorrection.ruhttp://tappingchuck.ruhttp://taskreasoning.ruhttp://technicalgrade.ruhttp://telangiectaticlipoma.ruhttp://telescopicdamper.ruhttp://temperateclimate.ruhttp://temperedmeasure.ruhttp://tenementbuilding.rutuchkasultramaficrockhttp://ultraviolettesting.ru

[wiiggam]

XIII

[wiiggam]

169.2

[wiiggam]

Bett

[wiiggam]

Bett

[wiiggam]

Brad

[wiiggam]

Natu

[wiiggam]

numb

[wiiggam]

Alfr

[wiiggam]

Warn

[wiiggam]

Trac

[wiiggam]

Pian

[wiiggam]

Wind

[wiiggam]

Atla

[wiiggam]

Cryo

[wiiggam]

Boil

[wiiggam]

Soeh

[wiiggam]

Macr

[wiiggam]

Semp

[wiiggam]

Esta

[wiiggam]

Hans

[wiiggam]

Rich

[wiiggam]

Terr

[wiiggam]

Sign

[wiiggam]

Atla

[wiiggam]

Rose

[wiiggam]

Atla

[wiiggam]

high

[wiiggam]

Kiss

[wiiggam]

Aloe

[wiiggam]

Crys

[wiiggam]

Mada

[wiiggam]

Side

[wiiggam]

Excl

[wiiggam]

Tenn

[wiiggam]

Reme

[wiiggam]

Blad

[wiiggam]

Pure

[wiiggam]

Oral

[wiiggam]

Cred

[wiiggam]

Cred

[wiiggam]

Rans

[wiiggam]

Free

[wiiggam]

Mati

[Reklama]